STRAWA/ DECU-SREKU/ CIUCHSMETYK/ @LAJF

wtorek, 17 listopada 2015

AGATA. POCZĄTEK

Słowem wstępu.

Już kilka postów umieściłam. Zanim ogarnęłam wszystkie (no prawie wszystkie) tajniki blogowania musiało trochę upłynąć czasu. Ale o to jestem i wszystko po kolei wytłumaczę.




Chciałabym opisać Wam, co ja tu takiego robię.
Otóż na moim blogu odnajdziecie takie działy jak:

DECU-SREKU
CIUCHSMETYKI
TAKI LAJF
STRAWA

#1 DECU- SREKU.
Odrobina artyzmu. W tym rozdziale zajmę się pokazywaniem moich małych dzieł. Decoupage'm zajmuję się od niedawna (lato 2015). Po ustatkowaniu się, odnalezieniu mężczyzny, przeistoczenia się w kurę domową zaczęłam coś tam tworzyć. Każda kwoka lubi sobie coś naskrobać lub wyskrobać - no i trafiło też we mnie. Miłe, małe hobby.

#2 CIUCHSMETYKI
Aha! Ha! ha! a to co małe misie lubią najbardziej czyli -maaaalowanie, makijażowanie ah i oh,ciuszki, promocje, wyprzedaże i obniżki cen w jednym słowem wydawanie hajsu.
Każda tak ma, no może prawie każda, ale większość to takie sroki jak i ja! ;)

#3 TAKI LAJF
A tu to trochę pomarudzę i poopowiadam Wam.

#4 STRAWA
Jedzonko, żarełko, pasza, amu. Będę skupiać się na moim Fodmap ( już Wam w skrócie tam naopowiadałam) i nie tylko.

Jakoś to będzię...

źródło : www.movienews.com





CIUCHY I KOSMETYKI CZYLI CIUCHSMETYKI



CIUCHSMETYKI #2

Nie jedna z Was na pewno ma stertę ubrań, których:
a) nie nosi, bo jakoś nie.. nie wiem
b) bo za duże, bo za małe
c) bo mam taki bajzel w szafie, że nie wiem, gdzie co jest ( o! to ja)
d) bo stare może, jakieś takie nie wiadomo co
e) bo ciężko mi się z nimi rozstać

Czasem mam tak, że mam takie coś, że mnie nosi. I wtedy szukam jakiś fajnych dżinów, jakiegoś sweterka, kiecki, coś do pracy, na Uni, coby się prezentować i kupuję, kupuję, zamawiam, szperam po tych lumpach, przytacham stertę szmatek a tu zonk! no zonk! I tak noszę to samo, bo rano się spieszę, bo nie chcę mi się prasować, leń jak nic. A potem wyglądam, jak...eh ! szkoda gadać.
Byście widziały szafę mojej Rodzicielki, ta to jest As! Wszystko równe, kolorystycznie, poukładane, poprasowane, parę nowych sztuk wisi. Elegancko. A u mnie..., no a u Ciebie?



Źródło: klubodzieciarnia.pl



Wiecie co.., ja tam uwielbiam lumpeksy, zawsze wyłowię coś naprawdę extra. Chadzam na babi Targ - oj jest w Posen od czasu do czasu. Tylko jest minus jeden, tyle tego tam jest i dziewczyny to chyba trochę przesadzają , ceny walą, jak ze sklepu, bo mówią : Zara! Mango! Firmowa! Nowa!
Bullshit i to przez duże B! 
Moim skromnym zdaniem, miało to integrować, łańcuch wymienianek spowodować, jakąś fajną atmosferę. A większość to chyba chce zarobić.
Z ostatniego rzutu została mi wielka torba ubrań. Dlatego chętnie się podzielę tutaj fotkami i ogłoszę wielkie rozdawactwo, wymieniactwo, sprzedawactwo za jakąś fajną cenę ( do dychy max !).
Co Wy na to?



piątek, 13 listopada 2015

a takie coś mi wyszło....

Decu-sreku #1

Kiedyś: kartonik na herbaty
Teraz: pojemnik na herbatki, cukierki, ciastka w różyczki

obok świeczka podmalowana, przystrojona i okrągłe pudełeczko




Decu-sreku #2

Różowiutki chustecznik




Decu-sreku #3

Herbatnik biało- niebieski dla mojej Babci ( na nową kuchnię) ;)


a w środku......


owocowe herbatki - mmmmmmmmmm :)

Decu-sreku #4

Pudełko na cukieraszki




Decu-sreku #5



Z CZYM TO SIĘ JE? FODMAP czyli moja dieta, moje żarcie

FODMAP

źródło www.caretriad.com

Po angielskiemu, ale zaraz to wszystko spróbuje Wam wyjaśnić.
Otóż skrót FODMAP  to nic innego, jak nazwy cukrów, które NIE SĄ MOIMI PRZYJACIÓŁMI! 
F - fruktoza 
O - oligosacharydy
D- disacharydy
M- monosacharydy

A - po angielskiemu to nasze "i"
P - poliole



Dieta o niskiej zawartości FODMAP łagodzi objawy zespołu jelita drażliwego czyli IBS.
Ta dieta wcale nie jest taka restrykcyjna! Naprawdę nie! Ja na niej jestem - a jestem "obżarta" toć!

W linku poniżej znajdziecie profesjonalny opis diety, na czym ona polega, co powinno się wyelimonować, a co jeść. Autorzy dają fajne tipy, jak zaczynać, o alternatywnych pomysłach na tzw. snacki. Jest to w wersji angielskiej, ale wpisując w wujka google : fodmap otrzymacie naprawdę 
wiele info.

https://stanfordhealthcare.org/content/dam/SHC/for-patients-component/programs-services/clinical-nutrition-services/docs/pdf-lowfodmapdiet.pdf


A u mnie tabelki:

OMOMOM! TO JEMY:)

źródło: www.foxmfoods.com

A TEGO NIE!

Żadnych czosnków, cebuli, glutenu, chlebków, bułeczek, jabłek, miodu!, kalafiora......

źródło:high-fodmap-foods-to-avoid-by-food-group-20140406




AVOID, AVOID, AVOID! dobra, już nie krzyczę!

DLATEGO NA MOIM BLOGU W ROZDZIALE O DUMNEJ NAZWIE STRAWA ZAPRAZENTUJĘ WAM PYYYYSZNE, FAJNE, ŁATWE (KUCHARZ ZE MNIE TAKI JAK....) DANIA, KTÓRE CIESZĄ OCZY I BRZUSZKI.

Od czasu wprowadzenia FODMAP do mojego życia, toaleta stała się fajnym miejscem w domu;) Serio!



Brzuch, bolał i przestał. Bo? Bo FODMAP ! Wprowadzenie

F O D M A P

co to kurna jest?
dieta? można tak rzec, ale po co?
schudnąć można 10 kilo w tydzień - nie?

zwariowałaś? Nie jesz chleba? jabłek? gdzie masz mleko od krowy w lodówce?

A widzicie moi mili państwo, bo ja jestem teraz na diecie FODMAP  i mam się świetnie i wytłumaczę ( postaram się) Wam, o co tak naprawdę tu chodzi.

A WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD WYJAZDU...pewnie wcześniej, ale kulminacja nadejszła w Portugalii, gdy odwiedzałam Oryginalny Total wraz z Kompanką ( o tych paniach dowiedzie się w innym rozdziale). Czułam się świetnie- słońce, zwiedzanko, żarcie, winko, fajeczki - wycieczkowy standard, ale mnie wzięło. Ścisnęło mnie w żołądku- przeokropny ból, było mi niedobrze, wariowałam z niestrawności. Tak wróciłam do Polski, taki sam ból, mega złe samopoczucie, wrak człowieka.
- Idę do lekarza! Okej, poszłam, ale do lekarza, który przez całe studia leczył mnie scorbolamidem, gdy miałam kaszel i ciekło mi z nosa. Przepisał mi jakieś coś dojelitowe tabletki i nic. Bolało jak skurwysyn ( przepraszam za wyrażenia, jednak to dobrze odzwierciedla).
Potem już szybko poszło - wróciłam do domu, tata zawiózł mnie na pogotowanie, a tam ze skręconym brzuchem czekałam 5 h na przyjęcie do szpitala.
Co trwało 5 h? czekanie, badania krwi, usg, ginekolog, chirurg..... oglądali i nie wiedzieli. Jednak miałam wysokie pcr czy cpr ( wiecie o co chodzi) i zabrali mnie, a tam heeeeej.....! gastroskopia, podawanie dożylne lekarstw, pobrania krwi, znowu ginekolog,onkologia, rezonanse ( nawet kontrast mi sie wylał w rękę z żyły i miałam łapę jak pudzian) pełno tabletek, potem nawet jakies psychotropy, bo może to na tle nerwowym. Po ciężkich lekach przeciwbólowych, wymęczeniu się wypuścili mnie do domu. A, nie wspomniałam o mojej współlokatorce ze szpitala - Wanda sie zwała ( jak ta z legendy od Niemca). Jadła w ciemności o 4 lub 5 w nocy, bo głodna była, osrywała kibelek, ale ja znalazłam łazienkę naprzeciwko i z łazienki korzystałam jakiegoś Pana, który nie wstawał z łóżka, więc chociaż to mi się udało. Aha! Wanda! Ano Pani życzyła mi chyba śmierci, raz powiedziała, że to łóżko jakieś dziwne jest, bo przede mną samobójczyni była, a ja to na pewno umrę przed 30stką, bo życia nie znam i słaba jestem.
Dzięki Pani Wando! mam się dobrze!

Nie chcę Was zanudzać historią z przeszłości, ale małe wprowadzenie może być.
Także przez ostatni rok od wyjścia ze szpitala, miałam ewidentne problemy z:
niestrawnością
wzdęciami
zaciśniętym brzuchem
problemami w kibelku
ociężałością
złym nastrojem ze względu na chroniczny ból i ciężkość

Próbowałam wielu sposobów - Verdin to łykałam w kilogramach, piłąm hektolitry rumianku i ziółek tygodniowo, pytałam się lekarzy -  a oni na to: Jak żołądek boli to trzeba z tym żyć.

ŻYĆ z tym ???

Przez przypadek szłam do nowego lekarza rodzinnego, po skierowanie jakieś tam, przy okazji opowiedziałam o moim problemie, moja Wybawicielka Doktorka na to: FODMAP. Napisała mi tą nazwę na karteluszce, zadała kilka pytań na temat tego co jem, jak się czuje i stwierdziła, że mam spróbować. Spróbowałam!

Jestem na Fodmap od 20 października 2015 r. czuje się znakomicie, o nieeeeeeeebo lepiej!

Jeśli cierpisz na niestrawność, wzdęcia i niefajne gazy, problemy na kibelku, ciężkość po żarciu to spróbuj tego! To jest mega! I można z tym jeść normalnie i smacznie a ja w moim blogu to udowodnię :)



czwartek, 12 listopada 2015

decoupage

Decoupage

Tę metodę (tzw. przeze mnie) odzwierciedlania swej duszy przez sztukę odkryłam, gdy miałam fazę przemyśleń, czym by tu się zająć. I tak od jednej strony www, do drugiej i trzydziestej ósmej zaczynałam wgłębiać się w tajniki tej metody serwetkowej.
Decu to totalny odstesowywacz! Naprawdę! Potwierdzili mi to przedstawiciele płci męskiej, gdy po raz pierwszy zasiedli ze mną do tworzenia moich małych cudeniek

MASZ CHĘĆ SIĘ DOŁĄCZYĆ?
WPADAJ - zaserwuję jakąś dobrą kawę lub herbę i pocudujemy w tym temacie

Co potrzeba:

serwetki, serwetki i serwetki
klej do decoupage
lakier decoupage albo lakier akrylowy
jakieś wstążeczki, guziczki, pierdółki
farby akrylowe
pędzelki duże i małe
i...
butelki, słoiki, świeczki, drewniane przedmioty



CZWARTKOWY PODWIECZOREK


PUDDING BANANOWO- JAGLANY

Główni bohaterzy:
KASZA JAGLANA - 2 torebki ( te z biedry)
BANAN - półtora

Pozostałe role:
MLEKO BEZ LAKTOZY - pół szklanki
WIÓRKI KOKOSOWE - do woli
CYNAMON - do woli ( nie przesadzaj)
NASIONA CHIA - posypka
MIÓD - pół łyżeczki ( nie dla FODMAP )

Wykonanie:

Ugotuj proszę Ciebie kaszę (najpierw przepłucz zimną wodą). Po ugotowaniu zmieszaj wszystkie składniki- banana pokrój, posyp wiórkami i cynamonem w zależności, ile lubisz. Dolej dosłownie pół łyżeczki miodku, pół szklanki mleka i ... zblenduj na jednolitą masę.
Taram!
Udekoruj swoje miseczko-kubeczki - ja posypałam nasionami chia ( dla zdrowotności) i posypałam cynamonkiem (bo lubię duuuużo)

Smacznego!



A NA PODWIECZOREK wpadł Hapon ;)
CIUCHSMETYKI #1